Jak każdy wie obecnie mamy październik, więc postanowiłem przenieść Was troszeczkę w przeszłość dokładnie o 13 lat, aby każdy z młodszych kibiców mógł zobaczyć jak wyglądały trybuny łęczyńskiego stadionu w pierwszym sezonie po awansie do najwyższej klasy rozgrywkowej. A zatem zapraszam w co prawda krótką ale sentymentalną podróż do przełomu września /października 2003 r.
Jak zapewne większość z Was dobrze wie, a Ci którzy nie wiedzą będą mieli okazję się dowiedzieć Górnik sezon 03/04 rozpoczął z wielkim hukiem i na inaugurację Ekstraklasy pokonał na własnym boisku Wisłę Płock 3-1. Poźniej było tylko lepiej remis w Warszawie z Legią 0-0. Zwycięstwo 1-0 po kapitalnej obronie w meczu z Dyskobolią Grodzisk, która w tamtych czasach walczyła o czołowe lokaty w Ekstraklasie. W 4. kolejce „Zielono-Czarni” pokonali w Łodzi Widzew po bramce Sylwestra Czereszewskiego! Po zwycięstwie w Łodzi, Górnik miał na swoim koncie 10 pkt. i był w czubie Ekstraklasy. Nadszedł mecz 5. kolejki gdzie Górnik podejmował GKS Katowice, po fantastycznym występie naszych piłkarzy i zwycięstwie 4-1, Górnicy mieli na swoim koncie już 13 pkt!
Przejdźmy jednak do wspomnianego wcześniej przełomu września/października, do meczu ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki piłkarze Górnika podchodzili po wyjazdowej porażce z Odrą Wodzisław 2-0.
GÓRNIK ŁĘCZNA – ŚWIT NOWY DWÓR MAZOWIECKI (27.09.2003r.) widzów: 5500
„Na ten mecz czekaliśmy od dawna a to dlatego, że podczas meczu Górnika ze Świtem zabłysły na naszym stadionie jupitery. Kibice na ten mecz przygotowali wspaniałe widowisko na trybunach a piłkarze wspaniały futbol, co dało efekt na bardzo wysokim poziomie. Na wejście piłkarzy wszyscy kibice z trybuny konstrukcyjnej podnieśli 1400 zielono-czarnych baloników, a przed nimi rozbłysły 42-e race na całej długości trybuny. Doping w tym meczu był po prostu wspaniały. Ponad 5000 ludzi na stadionie nie żałowało gardeł, by wspomagać naszych piłkarzy w grze. Początek drugiej połowy, to dalsza część pokazów z naszej strony. Gdy piłkarze wychodzili na drugą część meczu, zaczęły strzelać różnego rodzaju petardy a na niebie zabłysły sztuczne ognie. W tym czasie na trybunie odpalono 20 kolorowych świec dymnych, co wyglądało bardzo efektownie. W czasie trwania meczu w naszym sektorze (zasiadło 350 osób) odpalono 300 zimnych ogni w asyście 10 tzw. „katiuszków”. Następnie zaprezentowane zostały zielono-czarne pasy foliowe w towarzystwie 4-ech białych świec dymnych. Całość pokazów tego dnia kończymy ponownym odpaleniem na całej długości 40 rac, co razem z dopingiem całego stadionu robiło naprawdę duże wrażenie. Piłkarze Górnika zagrali wówczas bardzo dobry mecz i zwyciężyli 1:0 (po bramce Sylwestra Czereszewskiego w 45 minucie).”
GÓRNIK ŁĘCZNA – POLONIA WARSZAWA (04.10.2003r.) widzów: 5500
„Po kolejnym zwycięstwie Górnika ze Świtem na własnym stadionie apetyty kibiców wzrosły jeszcze bardziej i każdy oczekiwał kolejnej, łatwej wygranej, choć trener Jacek Zieliński przestrzegał, że może to być najtrudniejszy mecz w sezonie i faktycznie tak było. Do 90 minuty Górnik remisował z Polonią 1:1 i mało kto wierzył jeszcze w zwycięstwo. Gdy w doliczonym czasie gry kuriozalną bramkę zdobył Grzesiek Skwara i stadion eksplozował z radości, 3 punkty zostają w Łęcznej! Do tego meczu przygotowywali się też kibice. W dniu spotkania swoje urodziny obchodził napastnik Górnika Sylwester Czereszewski, któremu na trybunach ułożyliśmy styropianowy napis 100 LAT CZEREŚ. W asyście rac, jubilatowi zostały wręczone kwiaty a cały stadion odśpiewał gromkie sto lat. Sylwek już w pierwszych minutach odwdzięczył się kibicom strzelając bramkę dającą prowadzenie Górnikowi. Na trybunach było już nieco skromniej niż na meczu ze Świtem, ale za to doping był jak zawsze na wysokim poziomie. Oprócz napisu ze styropianu i 12 rac na początku, odpaliliśmy także w drugiej połowie na całej długości konstrukcyjnej 40 rac i na tym zakończyliśmy pokazu Ultras na trybunach. Na meczu zjawili się także kibice Polonii w sile około 20-25 osób. Liczba ta byłaby okazalsza gdyby nie beznadziejne zachowanie policji, która cofnęła autokar z kibicami Polonii niedaleko Łęcznej, pod pretekstem znalezienia w autokarze rac. Po raz kolejny nieporadność policji popsuła widowisko, gdyż mecze z udziałem kibiców gości są zawsze ciekawsze i mobilizują miejscowych kibiców do lepszego zaprezentowania się.”
Jeżeli chcecie aby powstawało więcej takich wpisów, dajcie znać co o tym sądzicie w komentarzach. Jak ktoś posiada opisy z lat wcześniejszych bądź późniejszch i zechciał by się podzielić z Nami, to prosimy o kontakt na profilu Stowarzyszenia Kibiców Górnika Łęczna na facebooku.
źródło: „Oficjalna gazetka Stowarzyszenia Sympatycy z Łęcznej”
dawać tego więcej :)