Na mecz wyjazdowy do Wrocławia ze Śląskiem (26 września) zespół Górnika poleci samolotem.
– Wydaje mi się, że nigdy wcześniej drużyna nie latała po Polsce. Zawsze musi być ten pierwszy raz – śmieje się prezes klubu Artur Kapelko. – Po awansie do ekstraklasy w budżecie uwzględniliśmy wiele wyzywań. Jednym z nich jest uniknięcie wielogodzinnej mordęgi w autokarze. Dzięki pieniądzom, jakie daje nam główny sponsor, czyli kopalnia Bogdanka, możemy pozwolić sobie na lot. Z Łęcznej na lotnisko mamy niespełna dwadzieścia kilometrów – dodaje Kapelko.
Decyzja o wylocie zapadła kilka dni temu i spowodowana jest w głównej mierze terminarzem rozgrywek ligowych. W poniedziałek 22 września Górnik mierzy się na własnym w boisku z Jagiellonią Białystok, a już w piątek czeka go kolejne spotkanie, właśnie we Wrocławiu. Koszt wyjazdu na osobę? – Około czterystu złotych. Wcześniej z Łęcznej wyruszy autokar, który dowiezie nam cały sprzęt. Zaznaczam, że lecimy tylko w jedną stronę. Nie ze względu na oszczędności, tylko niekorzystny dla nas rozkład lotów – mówi prezes Górnika, dodając: – W razie słabego wyniku we Wrocławiu nikt chyba nie będzie miał do nas pretensji i nie powie: O, samolotem latają, a przegrali. Podam dwa przykłady. Do Warszawy na mecz z Legią udaliśmy się autokarem. Przegraliśmy 0:5. Niedawno z kolei Pogoń Szczecin przyleciała na spotkanie z nami samolotem i przegrała 2:4 – kończy prezes.
Źródło: Przegląd Sportowy
My też? :D