W meczu 4 kolejki T-Mobile Ekstraklasy Górnik Łęczna przegrał w meczu wyjazdowym z Mistrzem Polski Legią Warszawa 5-0. Bramki dla Warszawskiej drużyny strzelali Ivica Vrdoljak (dwie), Jakub Kosecki, Orlando Sa (dwie).
Trener Jurij Szatałow, zgodnie z zasadą „lepsze wrogiem dobrego”, w meczu z Legią postawił na dokładnie taką samą jedenastkę, jak z GKS Bełchatów. Od pierwszych minut na szpicy ponownie zagrał Fiodor Cernych, a na swoją szansę czekać musiał Shpetim Hasani. – Hasani rozpoczyna na ławce.
Górnicy na boisko wyszli bardzo niepewnie. Pierwsze 45 minut przebiegało wyraźnie pod dyktando Legii, choć tylko dwa razy stworzyła sobie okazje do zdobycia bramki. Najpierw po wrzutce z rzutu rożnego głową uderzał Dossa Junior, a na kilka minut przed końcem pierwszej części sytuację „oko w oko” z bramkarzem zmarnował Marek Saganowski. W obu sytuacjach bardzo dobrze zachował się Silvio Rodić, który był jednym z najpewniejszych punktów zespołu Górnika.
Swoje okazje mieli także Górnicy, którzy tego dnia wyraźnie zmienili swoje zwyczaje. Z otwartej, ciekawej piłki do której przyzwyczaili swoich kibiców, przeszli na wariant gry z kontrataku. Wychodziło im to całkiem nieźle, ale do szczęścia brakowało dokładności.
Druga połowa to już całkowita zmiana obrazu gry i totalna dominacja gospodarzy. Już minutę po rozpoczęciu drugiej połowy po dośrodkowaniu z rzutu rożnego wynik otworzył Ivica Vrdoljak. Chwilę później było już 2:0. Po kontrataku długą, poprzeczną piłkę z boku boiska otrzymał Jakub Kosecki, który mając naprzeciw siebie tylko pustą bramkę po prostu musiał przekierować podanie do siatki.
Górnik próbował, starał się, ale tego dnia nie miał argumentów. Górnicy zawody z Legią przegrywali we własnych głowach. Byli niedokładni, mieli problemy z komunikacją. Pokaz bezradności dał Tomislav Bozić, który faulował we własnym polu karnym Marka Saganowskiego. W efekcie sędzia Jarosław Przybył podyktował jedenastkę, którą pewnie na trzeciego gola zamienił Vrdoljak.
Do końca meczu gra „Dumy Lubelszczyzny” już się nie poprawiła, zwiększył się za to rozmiar porażki. Dwa trafienia do konta Legii dołożył wprowadzony w miejsce Marka Saganowskiego Orlando Sa. Górnik Łęczna nie pokazał pazura i z Warszawy wyjeżdża z bagażem pięciu bramek.
Bramki: 1-0 Vrdoljak 46, 2-0 Kosecki 49, 3-0 Vrdoljak 64(k), 4-0 Sa 70, 5-0 Sa 80
Czerwone kartki: Božić (64. minuta, Górnik, za faul taktyczny)
Legia: Jałocha – Bereszyński, Dossa Junior, Rzeźniczak, Brzyski – Radović, Pinto (61′ Duda), Jodłowiec, Vrdoljak, Kosecki (73′ Ryczkowski) – Saganowski (66′ Sa)
Górnik: Rodic – Mierzejewski, Bozic, Szmatiuk, Mraz – Kaźmierczak (62′ Nikitovic), Bielak – Bonin, Nowak, Bozok (56′ Hasani) – 11. Cernych (79′ Szałachowski)
Sędziował: Jarosław Przybył
Widzów: 8000 (gości 303 osoby w tym 58 Chełmianka i 1 Motor Lublin)