Wygrywając w Niepołomicach zrobiliście duży krok w stronę Ekstraklasy?

– Myślę, że to był jeden z pięciu kroków, które przed nami. Zostały nam cztery kolejki, jeśli wygramy wszystkie mecze do końca to nikt nam awansu nie zabierze. Mamy sporą przewagę, ale nie możne nas to uśpić. W środę musimy zrobić kolejny krok.

Nie da się ukryć, że rywale zagrali dal Was. Wygraliście spotkanie, bezpośredni rywali zgubili punkty co z pewnością Was ucieszyło?

– Gdybyśmy nie wygrali w Puszczy to nie mielibyśmy takiej przewagi jak obecnie. Jesteśmy zadowoleni z tego faktu, ale wyniki innych śledzimy dopiero po zakończeniu naszego meczu. Jeśli wygramy nasze spotkanie, to nic złego nam się wtedy nie przytrafi.

Zacząłeś mecz na ławce rezerwowych, ale strzeliłeś gola dającego zwycięstwo. Zrobiłeś to, czego wymaga się od napastników…

– To była jedna z ostatnich akcji meczu. Czekaliśmy na tę jedyną akcję, bo z Puszczą grało się ciężko. Trzeba jednak przyznać, że prowadząc w tym meczu i grając w przewadze jednego zawodnika nie powinniśmy dać sobie strzelić gola. Sami zgotowaliśmy sobie to piekło. Najważniejsze, że wygraliśmy i jedziemy dalej.

Patrząc na tabele kibice wskazują, że najważniejszy będzie dla was mecz z Olimpią Grudziądz. Teraz jednak przed wami spotkanie z Chojniczanką, które musicie wygrać.

– Patrzymy tylko na Chojnice, wiemy że nie będzie to łatwe spotkanie, bo rywale walczą o utrzymanie. Zagramy w piłkę tak jak potrafimy. Musimy wygrać, innego wyjścia nie ma.

źródło: gornik.leczna.pl