Serwis kibiców Górnika Łęczna

[Relacja] Górnik – Kotwica 8.04.25

Wtorkowy mecz z perspektywy trybun przy alei Jana Pawła II 13 obejrzało zaledwie 942 osoby. Pomimo zimna panującego tego dnia, liczba ta daje do myślenia i jak najszybciej Klub oraz my musimy wyciągnąć z tej sytuacji wnioski. Takie liczby na Górniku nie powinny się zdarzać bez względu na terminy, przeciwników i boiskowych poczynań naszych piłkarzy. Górnicy – budzimy się.
Trybuna B tego dnia skromniejsza względem poprzednich meczów domowych. Dokładnie 408 fanatyków wybrało Trybunę za bramką. Dopingujemy w asyście bębna. Doping tego dnia nie był jakoś mega porywający. Ciężko było wykrzesać z kiboli tą iskrę, która poniosła by doping na miarę tego co od siebie oczekujemy i co prezentowaliśmy na poprzednich spotkaniach. Niby było równo, niby parę razy mocniej zaintonowaliśmy nasze przyśpiewki, niby dopingowaliśmy przez całe spotkanie próbując się wzajemnie nakręcać ale czegoś zabrakło co by wyniosło nasz doping ponad „dobrze”. W drugiej połowie przy lekkich zawirowaniach prezentujemy prostą oprawę na którą składały się zielone oraz czarne machajki po bokach sektorówki, która tego dnia przedstawiała dobrze znaną w środowisku ultras „bombkę” z logo grupy EastSiders’04. Do tego na płocie ląduję transparent w motywie matrix z hasłem ” TO BARWY NIEOBLICZALNE”. Całość prezentacji dopełnia 50 ogni wrocławskich zielonych i 40 rac, które ze względu na późny wieczór rozgrywania meczu dały przyjemny dla oka efekt.
Górnik po bezbarwnej grze remisuje tego dnia z drużyną z Kołobrzegu 0:0, choć jak się później okazuje ze względu na złamanie przepisów o piłkarzach spoza UE przez drużynę gości dodajemy za ten mecz +3pkt do ligowej tabeli. Kibiców Kotwicy Kołobrzeg w Łęcznej nie stwierdzono.
Po meczu tradycyjnie dały o sobie znać dzielne łęczyńskie pieski, które pod Trybuną urządziły sobie łapanki kiboli. Jako że wybitnie uzdolnieni ruchowo nie są to obrali sobie za cel nieletnich kibiców (14-17lat) którzy po prostu byli na meczu piłki nożnej, co ciekawe z naszych informacji wynika że dwie osoby z tego grona były na meczu pierwszy raz… Masowe przegrywanie spraw w sądzie za oprawy chyba dały do myślenia tym półgłówkom i zapewne zastraszając bardziej podatne na takie rzeczy małoletnie osoby będą chcieli wymusić przyznawanie się do ich wyimaginowanych zarzutów. Z tego miejsca informujemy każdego kto został wylegitymowany tego dnia, że jeżeli cokolwiek dostanie z sądu z ww sprawą prosimy o informacje na profil Stowarzyszenia Kibiców Górnika oraz powtarzamy – do niczego się nie przyznawać !

Kolejny raz łęczyńskie mendy pozwalają sobie na zbyt wiele. Kolejny raz największym zagrożeniem dla ludzi, którzy byli na meczu gdzie nic złego się nie wydarzyło jest łęczyńska policja. Kolejny raz chcąc dać coś łęczyńskiej publice ekstra, ubarwiając nudne widowisko dochodzi do łapanek i spięć które konsekwentnie obrzydzają przychodzenie na mecze. Dość samowolnych decyzji psów o blokowaniu i niewpuszczaniu sektorówek pomimo że psiarnia nie jest organizatorem meczu, dość ścieżek zdrowia i gazowania pod Trybuną B, dość zawijania na dołek przypadkowych osób za prezentowanie opraw. Dość beztroskiego łażenia psów po NASZYM stadionie. Możemy obiecać każdemu kibicowi Górnika że tych spraw tak nie zostawimy i już zostały poczynione kroki, które skończą tą farsę.
Póki co mamy krótki przekaz do władz Klubu i miasta – ALBO MY ALBO PSY.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.