Po słabym liczbowo, ale obfitującym w piłkarskie emocje wyjeździe do Nowego Sącza przyszła pora na wyjazd rundy jak wielu z Nas go określało.

Zbiórka do Katowic została ustalona na godz. 8.00 ze względu na fanów pracujących na czwartą zmianę. Po przybyciu czwartaków i Chełmianki ruszamy w stronę Lublina. W Lublinie dołączają do Nas układowicze z Motoru i kilku fanów Górnika. Łącznie trzema autokarami, busem i autem do Katowic wyruszyło ok. 200 fanatyków w tym 33 kiboli Chełmianki i 55 Motoru Lublin.

Trasa mija szybko i spokojnie co skutkuje, że na godzinę przed meczem jesteśmy już pod stadionem GieKSy. Wchodzenie na sektor gości mimo, że odbywało się przez dwie bramki, szło dość powolnie. Ochroniarki czepiały się o wszelkiego rodzaju gadżety, promile w wydychanym powietrzu, a nawet do twarzy widniejącej na fladze Górnicy. Jeden z kibiców wyjaśnij, że to górnik pracujący przy szybie, któremu zimno w twarz :). Pod stadionem zostaje kilku zakazowiczów.

Na płocie wieszamy cztery Nasze flagi (GOŚCIE, GÓRNICY, TABAKIERA, NŁ GNLS), dwie fany Chełmianki (CHEŁMIANKA, ŚRÓDMIEŚCIE) oraz trans PDW. Doping zaczynamy już przed pierwszym gwizdkiem sędziego co wyraźne rusza gospodarzy. Z Naszej strony solidny doping przez pierwszą połowę. Prawdziwa korba jednak miała miejsce w drugiej części spotkania. „Hej Górnik gol” przy wykorzystaniu stalowej konstrukcji  sektora gości niosło się naprawdę dobrze! GieKSa dobrze wypełniła i oflagowała swój sektor. Doping miejscowych na bardzo dobrym poziomie, kilka razy naprawdę konkretnie ryknęli, jednak pozostaje pewien niedosyt, spodziewaliśmy się po nich więcej.

Powrót ze sporą obstawą i przygaszonymi przydrożnymi stacjami paliw. Do Łęcznej docieramy około godziny 4.
AVE GÓRNIK !