Pierwszy wyjazd po podziale na grupę spadkową i mistrzowską wypadł nam ponownie do oddalonego o 250 km Białegostoku. Kierunek, który niespełna miesiąc temu pokonywaliśmy w ponad 300 osób, tym razem zdecydowało się pokonać 70 fanatyków.
Zastanawiające jest to, że gdy nie jest prowadzona konkretna mobilizacja na wyjazd liczba tak drastycznie zmalała. Widać kto ma Górnik w sercu i jest z nim na dobre i na złe nie zależnie od wyników.
Do Białegostoku wyruszamy autokarem i dwoma autami, trasa mija szybko z przymusowym postojem w stałym miejscu wyjazdów na mecze z Jagiellonią. Na godzinę przed meczem jesteśmy już pod stadionem, szybkie przejście przez bramki i jesteśmy w sektorze gości.
Na płocie wieszamy jedną flagę „Górnicy”. Doping standardowo zaczynamy od „Jesteśmy zawsze tam”, później śpiewamy jeszcze „hej Górnik gol”, „fanatyków” oraz „tylko zwycięstwo”. Przez całe spotkanie sporadycznie dopingujemy, najczęściej oczekując walki od słabo grających kopaczy okrzykiem „walczyć Górnik walczyć”.
Jagiellonia z dobrym dopingiem przez całe spotkanie. W 55 minucie w górę idzie sektorówka w żółto-czerwone pasy z nazwą trybuny Jagi „Ultra”. Do tego żółto-czerwoni odpalają trochę pirotechniki w postaci stroboskopów i rac. Dym unoszący się nad murawą przeszkadzał grajkom i po raz drugi tego dnia mecz został przerwany. Pierwszym razem za bardzo zmokli:).
Po kolejnym przegranym spotkaniu spotkani kopacze dostają reprymendę pod sektorem, a po opuszczeniu stadionu na rozmowę został wezwany prezes Kapelko.
Kolejny wyjazd już za tydzień! Kierunek Kielce! To jest proste, na wyjazdy jeżdżą GOŚCIE!!!