Długi gorący weekend w górniczym mieście nie zapowiadał tłumów na Jana Pawła II 13. Mecz ze Śląskiem Wrocław przyciągnął na stadion 3572 widzów.
Na Trybunie B obecnych 400-tu kiboli, którzy utworzyli przeciętny jak na nasze możliwości młyn. Na płocie wieszamy siedem płócien: „W Górnik Wierzymy”, „Zielono-Czarni”, „GKS”, „Tabakiera”, „Śp.Zouz”, „Narodowa Łęczna” oraz dawno nie obecną na Trybunie B fanę „Górnicy”. Kolejny raz wieszamy również transparent „#uwolnicMacka”.
Doping zaczynamy od odśpiewania Mazurka Dąbrowskiego zaintonowanego przez Klub z okazji przypadającej na ten dzień 95-tej rocznicy Bitwy Warszawskiej, szkoda tylko ze włodarze klubu przygotowali podkład tylko na jedna zwrotkę i refren.
W pierwszej połówce nie zachwycaliśmy dopingiem pomimo korzystnego wyniku. Za nim na dobre ucieszyliśmy się z pierwszej bramki i zaczęliśmy intonować z całym stadionem „Jeszcze jeden” Grzesio Bonin wbija drugą bramkę. Na TrB euforia! Poleciało standardowe już „Łęczna Górnik Łęczna”, a następnie „dwa do zeraaaa…”. Niestety tylko 13 minut przyszło nam cieszyć się z prowadzenia w tym meczu, a pomimo tego dopingiem nie zachwycaliśmy.
Po przerwie fanatycy z trybuny za bramką obudzili się i doping prezentował się już znacznie lepiej. „Hej Górnik gol” oraz „Kabanos” zrobiły robotę! Niestety w ostatniej akcji meczu Wrocławianie wbijają nam bramkę na 2:3 i musimy się pożegnać z punktem, który chyba już każdy przypisał na konto Górnika.
Fani Śląska pojawili się w sektorze gości w 312 osób w tym liczna grupa naszych układowiczów z Lublina, którzy tego dnia obecni również na naszym sektorze. Sporo osób z Wrocławia zostają pod stadionem, a część nawet nie dociera do Łęcznej imprezując nad okolicznymi jeziorami oraz u ziomków w Lublinie. Na płocie w sektorze gości widoczne trzy fany „Legiony Wrocławia” , „Nabojka” oraz „Pozdrowienia do Więzienia”. Doping Wrocławian nie porywał , a lepsze momenty można policzyć na palcach jednej ręki.