Wyjazd do Chorzowa po krótkiej przerwie miedzy sezonami zapowiadał się bardzo interesująco głównie z tego powodu, ze do tej pory w Chorzowie nie dane nam było stanąć w sektorze gości. W poprzednim sezonie mecz z Ruchem został rozegrany w Gliwicach przy ograniczonej do tysiąca osób publiczności z powodu złego stanu murawy w Chorzowie.
Tym razem wszystko z murawą na Cichej było w porządku wiec zapisy na wyjazd organizowano normalnie. Zmienione zostało jedynie miejsce zapisów, w najbliższym czasie postaramy się jeszcze lepiej je zorganizować. Godzinę zbiórki wyznaczono na 6.00 rano, jak to zwykle u nas bywa ciężko ludziom przyjść punktualnie….
W związku z tym ze odjazd się opóźnił udało się jeszcze dołączyć kilku „czwartakom” którzy lapnęli tego dnia szuchę. Z Łęcznej wyruszamy dwoma autokarami. W Lublinie dosiadają się Motorowcy i dołącza jedno auto. Na trasie dogania nas kolejne auto z „czwartkami” co daje 116 osób w tym 18 kiboli Motoru (dzięki!).
Droga mija spokojnie. Przez cały czas ciągniemy za sobą balas w postaci kryminału z Łęcznej i pojedynczych radiowozów. W Chorzowie jesteśmy dosłownie na kilka minut przed rozpoczęciem spotkania. Pod sektor gości dojeżdżamy centralnie pod kasami niebieskich miedzy ludźmi stojącymi w kolejkach do kas.
Wejście na klimatyczny obiekt Ruchu odbywało się dosyć sprawnie. Z sektora gości bardzo słaba widoczność (coś w stylu starego sektora gości na Łazienkowskiej). Czekamy na wszystkich wyjazdowiczów aż wejdą, na płocie wieszamy dwie flagi: „Górnicy” oraz „Goście” i standardowo zaczynamy od „Jesteśmy zawsze tam” które wyszło jeszcze przyzwoicie, później było już tylko gorzej.
Większość z kibicowskiej braci zapomniała chyba po co jeździ się na wyjazdy! Jeździmy aby wspierać i sławić wielki Górnik!! Nie jest wytłumaczeniem, ze było gorąco, ze paliło słońce. Jeżeli chciałeś się poopalać trzeba było pojechać nad jezioro, a nie na mecz. Na palcach jednej ręki można policzyć przyśpiewki które poleciały tego dnia jak należy. Szczerze dziwią opinie Ruchu o Naszym dobrym dopingu. My wiemy, że stać nas na wiele wiele więcej.
Jeżeli chodzi o zielone koszulki było nieźle, jednak daltonizm w naszych szeregach nadal istnieje i niektórzy nie wiedzą jak wygląda zielony kolor. Gratulacje dla nich!
Całe szczęście piłkarze wygrywają spotkanie, aż strach pomyśleć jak wyglądałby doping przy niekorzystnym wyniku . Odnośnie niebieskich to utworzyli młyn w 300-350 osób. Płot płocie powiesili 15 flag, w tym płótno Widzewa i Elany. Doping chorzowian nie stał na najwyższym poziomie, kilka razy z całym stadionem dali głośniej o sobie znać. Po takiej ekipie jak Ruch spodziewaliśmy się znacznie więcej.
Powrót spokojny, do Grodu Dzika docieramy o 2.00 w nocy. To jest chyba proste na wyjazdy jeżdżą…GOŚCIE!
„W Chorzowie wpieramy Górników w 22 osoby.” ;)