Rozmowa z Mariuszem Pawelcem wychowankiem i byłym obrońcą Górnika, obecnie zawodnikiem Śląska Wrocław, którą przeprowadził dziennikarz „Dziennika Wschodniego”.
Przed środowym sparingiem (2:2) mówił pan, że miło będzie zagrać przeciwko drużynie, której jest pan wychowankiem. Górnik to dziś jednak zupełnie inny zespół, z pańskich czasów pozostali tylko Veljko Nikitović i Sebastian Szałachowski, który rok temu wrócił na stare śmieci.
– To był mój pierwszy mecz przeciwko Górnikowi, odkąd osiem lat temu wyjechałem z Łęcznej. Uczucie na pewno fajne i przyjemne, ale jednocześnie także dziwne. Górnik jest dla mnie bardzo ważnym klubem, ale teraz jestem zawodnikiem Śląska i staram się jak najlepiej reprezentować barwy mojego zespołu. Nogi na pewno nie odstawiałem. Po meczu miałem okazję spotkać się nie tylko z Veljkiem i Sebastianem, ale także z Pawłem Sochą, bo z nim także grałem w Górniku. Z przyjemnością porozmawiałem też z pracownikami klubu, z którymi znam się od lat.
Górnik jest dopiero na etapie kompletowania kadry na nowy sezon, ale potrafił zremisować z wami 2:2.
– Przede wszystkim należą się im wielkie gratulacje za wywalczony awans. Szacunek dla klubu i miasta. W meczu z nami zaprezentowali się bardzo solidnie i z pewnością zasłużyli na remis. Daleko idących wniosków nie można jednak wysnuwać, bo zarówno my, jak i oni, jesteśmy dopiero na początku okresu przygotowawczego.
Zespół z Łęcznej stać na utrzymanie w T-Mobile Ekstraklasie?
– To bardzo doświadczona drużyna z wieloma piłkarzami, którzy z niejednego pieca jedli chleb. Z pewnością stać ich na to, żeby mocno namieszać w lidze. Ja nie mogę się już doczekać naszego spotkania w Łęcznej. Z wielką przyjemnością zagram znów na stadionie przy Al. Jana Pawła II.
Szkoda tylko trochę, że brakuje młodych zawodników z regionu, którzy wchodziliby do pierwszego zespołu. Za pana czasów było inaczej.
– Szkolenie młodzieży zawsze było mocną stroną Górnika. Takim znakiem rozpoznawczym pokazującym, że nawet w niewielkim mieście można wytrenować dobrych zawodników. Z tego słynęła Łęczna. Teraz jest troszkę inna drużyna, wiadomo, każdy trener ma prawo do swojej koncepcji, ale jestem przekonany, że to szkolenie nie zaginęło i młode talenty jeszcze wypłynął w Górniku.
Latem proces przebudowy przechodzi także Śląsk. Pan wie już na pewno, że zostanie we Wrocławiu?
– Kontrakt mam ważny jeszcze przez dwa lata. Tematu transferu nie było.
Górnika nie stać obecnie na Mariusza Pawelca?
– Szczerze mówiąc nawet się nad tym nie zastanawiałem. Życzę Górnikowi wszystkieo najlepszego, ale tak jak wspominałem jeszcze przez dwa lata mam ważną umowę ze Śląskiem. Dobrze czuję się we Wrocławiu i tutaj chciałbym kontynuować swoją karierę.
źródło: dziennik wschodni