O to spóźniona relacja z sobotniego wyjazdu do Niepołomic. Miłej lektury!
17 maja Górnik zmierzył się w Niepołomicach z miejscowa Puszcza. Wyjazd nie należał do gatunku długich eskapad, a wręcz przeciwnie był jednym z bliższych wyjazdów . Niepołomice położone są w okolicach Krakowa, w odległości ok 300 km od Łęcznej.
Tym razem pomarańczowa stacja nie mieszała w naszym terminarzu i mecz rozegraliśmy o normalnej porze w sobotę. Zaskakujące jest to ze na tak bliski wyjazd zdecydowała się wybrać tak nie liczna grupa fanatyków. W trasę ruszamy autokarem w 37 osób w tym jeden kibic Motoru. Na godzinę przed meczem jesteśmy już na miejscu. Dołącza do Nas 4 fanów studiujących w Krk i ostatecznie jest Nas 41 osób [2 zostaje pod stadionem].
Czas oczekiwania na mecz umilamy sobie rozgrywając własne spotkania dzięki uprzejmości jednego z Naszych piłkarzy, który podrzucił nam piłkę. Na płocie rozwieszamy naszą wyjazdowa fanę GOŚCIE i sporadycznie dopingujemy przez pierwsza polowe. W drugiej połowie doping prezentował się już lepiej, a przy zdobytych bramkach eksplozja radości razem z piłkarzami. Przypomniał się wyjazd do Nowego Sącza. Kto był na Sandecji, a zabrakło go w Niepołomicach wie co stracił. Po meczu kilka koszulek piłkarzy ląduje na Naszym sektorze i możemy udać się w drogę powrotna.
Droga powrotna ze sporym wahadłem. Docierając do Łęcznej nadarza się możliwość obejrzenia ostatniej walki jednego z fanów Górnika na gali thunderstrike 4 odbywającej się w Łęcznej. W przerwie walki dojeżdżamy autokarem pod Hale. Ruszamy w strone wejścia, niestety ochroniarki zaczynaja robic problemy uniemożliwiając Nam wejście zamykając sie od środka. „B” kończy walke przed czasem, a my zwijamy sie do domów.