Na niedzielnym spotkaniu w oddalonym o 520 km Opolu jesteśmy obecni w 98 osób. Doping rozpoczynamy z lekkim opóźnieniem, wraz z wejściem na sektor gości ostatniego Górnika. Mimo sporego upału prowadzimy dobry, równy doping przez całe spotkanie w asyście bębna. Tym razem to starszyzna wzięła na swoje barki zmobilizowanie wyjazdowiczów do mocnego wspierania Górnika co skutkowało dobrą zabawą i chóralnymi śpiewami całej górniczej Braci obecnej na tym wyjeździe. Trzeba przyznać że nowy obiekt Opolan robi pozytywne wrażenie, a doping pod dachem to inny wymiar. Po meczu dziękujemy piłkarzom za walkę w tym meczu, chwile wspólnie śpiewamy. W drodze powrotnej 60 km od Opola autokar odmawia posłuszeństwa, przez co łapiemy 5 godzinny poślizg. Część wyjazdowiczów raczyło się widokiem rozległych polskich łąk przy wspólnych śpiewach i napojach wyskokowych, część główkowała nad usterką próbując bawić się w mechaników, jeszcze inni kombinowali jak i czy w ogóle dotrą do pracy następnego dnia. Co się działo w czasie tego długiego postoju wiedzą sami zainteresowani, nudy nie było ani przez chwile i choć podróż wydłużyła się dużo za długo na pewno nikt nie żałuje tych wesołych chwil. Do naszego miasta docieramy dopiero po 23 godzinach od ruszenia w trasę, gdzie każdy rozjeżdża się w swoje rejony. Na tym wyjeździe wspiera nas 9 Fanatyków Chełmianki Chełm za co serdecznie dziękujemy.
Ahooooj przygodo, życie to są chwilee.

Górnik On Tour !