W meczu 7. kolejki 2 ligi piłkarze Górnika przegrali w meczu wyjazdowym z Elaną Toruń 2-0.
Od samego początku spotkanie należało do emocjonujących. Już w 2. minucie na prowadzenie mogli wyjść torunianie, jednak uderzenie głową Patryka Urbańskiego minęło bramkę Górnika. Chwilę później swoją okazję mieli przyjezdni. Piłka trafiła nawet do siatki Elany, jednak sędzia odgwizdał spalonego. W 9. minucie kolejną groźną sytuację mieli zielono-czarni. Tym razem torunian uratowała poprzeczka. Potem atakowali głównie gospodarze. Najpierw dogodną okazję miał Filip Kozłowski po dośrodkowaniu Urbańskiego, lecz w jego uderzeniu głową zabrakło precyzji. Następnie przed szansą stanął Krzysztof Wołkowicz, który z ostrego kąta zdecydował się na centrostrzał. Na podobne zagranie w 36. minucie zdecydował się Urbański i również przy tym uderzeniu problemy miał Damian Podleśny. Żółto-niebiescy wreszcie dopięli swego w 43. minucie i w końcu udało im się wyjść na prowadzenie po świetnej, kombinacyjnej akcji. Trójka zawodników wymieniła między sobą kilka podań, aż ostatecznie piłka trafiła do rozpędzonego Artura Lenartowskiego. Pomocnik Elany pewnym strzałem umieścił futbolówkę w siatce, a chwilę później sędzia zakończył pierwszą część spotkania.
Drugie czterdzieści pięć minut podopieczni Rafała Góraka rozpoczęli tak jak zakończyli pierwsze – od gola. Dominik Kościelniak w gąszczu obrońców Górnika wypatrzył Filipa Kozłowskiego, a ten nie miał problemów ze skutecznym wykończeniem akcji. W 51. minucie mogło być już 3:0. Świetną akcję przeprowadził aktywny dzisiaj Kordian Górka, jednak jego strzał obronił Podleśny. To nie zakończyło akcji. Lobem dobijał jeszcze Kozłowski, lecz tym razem sytuację uratował jeden z obrońców zielono-czarnych, wybijając piłkę głową z linii bramkowej. Od tego momentu coraz częściej do głosu dochodzili Górnicy. Ich akcje zwykle kończyły się jednak fiaskiem. Najgroźniejszą okazję mieli w 68. minucie. Strzał po ziemi oddał jeden z piłkarzy Górnika, a nie do końca skuteczną interwencją popisał się Michał Nowak. Golkiper Elany w porę się jednak zreflektował i zażegnał niebezpieczeństwo. Od 80. minuty znów zaatakowali zawodnicy Elany. Najpierw Patryk Urbański z całych sił wrzucił piłkę z autu w pole karne, ta trafiła do Kozłowskiego, który strzałem z woleja bliski był podwyższenia prowadzenia. Ponownie sytuację uratował obrońca Górnika wybijając piłkę z linii. Chwilę później znowu bliski zdobycia kolejnej bramki był napastnik Elany, lecz tym razem górą był Podleśny. Zarówno jedni, jak i drudzy próbowali jeszcze zagrozić bramkom rywali, jednak wynik nie uległ już zmianie.
II liga 2018/2019 – Kolejka 7 | ||
26 sierpnia 2018, 15:00 Albert Różycki |
Elana Toruń | 2 – 0 | Górnik Łęczna |
Artur Lenartowski 44 | 1 – 0 | |
Filip Kozłowski 48 | 2 – 0 |
Żółte kartki: Andrzejewski, Kozłowski, Stąporski (Elana)– Essam, Bętkowski (Górnik)
ELANA TORUŃ: Nowak – Andrzejewski (77′ Felsch), Urbański, Kołodziejski, Górka – Kościelniak (82′ Lenkiewicz), Kryszak, Lenartowski (90′ Banach), Stryjewski (64′ Stąporski), Wołkowicz – Kozłowski
GÓRNIK ŁĘCZNA: Podleśny – Pisarczuk, Waleńcik, Rogala, Zagórski – Bętkowski (53′ Wójcik), Sosnowski (68′ Dzięgielewski), Łuszkiewicz, Korczakowski, Szysz – Chrzanowski (53′ Essam, 87′ Szczerba)